Wyprawa do Sztolni Rycerskiej

Data: 11 Września 2012
Godzina: 14:25
Temperatura: ok 24C
Koordynaty: 50 43 18  16 12 34

Lokalizacja obiektu 
ŁATWA, średnia, bez trapera się nie obejdzie
Zapotrzebowanie sprzętowe
brak, małe, ŚREDNIE, musisz załatwić tragarza
Poziom trudności 
mały, ŚREDNI, armageddon

W sumie miałem się wybrać w inne miejsce, ale jako, że udało mi się nabyć kask, padło na Rycerską.

 

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że kask to podstawa/minimum jakie musimy spełniać by wchodzić do jaskiń, sztolni, w ogóle wszędzie tam, gdzie coś może nam spaść na głowę. Po co kask? Nawet jeżeli dostaniemy małym okruchem skalnym, można stracić równowagę i przydzwonić łbem o skałę, druga sprawa, że w niektórych sztolniach jest woda co utrudnia szybką reakcję naszego ciała na zachwianie równowagi no i ewentualna utrata przytomności może skończyć się utonięciem. Kask pełni jeszcze jedną ważną rolę, a mianowicie chroni naszą głowę przed uderzeniami podczas podnoszenia głowy. Sztolnia, którą odwiedziłem miała ok 180cm wys, przy moim wzroście 188cm, nie raz walnąłem głową o strop 😉


Zanim udało mi się zlokalizować wejście, trochę po błądziłem, ale wyszło mi to na dobre, gdyż natrafiłem na dziwny wykop, który na początku prezentował się tak:

Po „odbezpieczeniu”

Głęboki na ok 4-5m, pytanie po co kopać pod sztolnią wodną (na dnie wykopu zbiera się woda)
Węgla w Dzikowcu nie ma, więc może szukano tutaj czegoś konkretnego? W każdym razie osoba ta wróci, gdyż zostawiła drabinę.

Jakieś 100m powyżej tego wykopu naszym oczom ukazują się ruiny.

Co prawda o tym nie wspomniałem, ale sztolnia Rycerska jest sztolnią wodną, służyła za czerpnię wody dla Kuźnic, tak więc resztki budynków za czasów świetności zaopatrywały Kuźnicę w wodę, budowę sztolni rozpoczęto w 1941r.

 

Wejście do sztolni jest w bardzo dobrym stanie, ba! jest wybetonowane 😉

Kto wpadł na pomysł, żeby wepchać tu ten kawał drzewa?

Początkowy odcinek sztolni zabudowany jest z bloczków, to dobrze.

W Rycerskiej, prócz komarów spotkałem też ślimaka 🙂

I dziwne nacieki.

Niektórych bloczków brakowało, widać było, że pierwotnie korytarz był znacznie szerszy, czyżby ktoś celowo chciał byśmy szli tym kamiennym korytarzem?



Konar, kolejny ewenement 😉

Rura doprowadzająca/odprowadzająca wodę ze sztolni.

Po pewnym czasie ta kamienna, bezpieczna obudowa się kończy i zaczyna się kuta w skale przestrzeń.

W sumie wolę ją, gdyż nareszcie mogę się wyprostować.


Na ziemi leżą głazy, które odpadły od stropu.

Po przejściu kilkunastu metrów znowu zaczyna się „bezpieczny” tunel.

I znowu zaglądam za ścianę i widzę znajdujące się spore komory.

Początkowo myślano, że te kamienne obudowy stosowano w miejscach, gdzie skała była słaba, jednak biorąc pod uwagę, że w sztolni działała tajemnicza organizacja Todt (budowali podziemne kwatery Hitlera, no i Riese) teraz coraz poważniej mówi się o tym, że za tymi obudowami znajdują się odnogi tunelu.

Naciek


Hmm rozmazane powiadasz…. to teraz bądź tu człowieku mądry, gdy zrobienie zdjęcia z lampą błyskową odpada, bo wilgotność wynosi ponad 90% i na zdjęciu widać tylko parę, jedyne co wchodzi w grę to ustawienie długiego czasu naświetlania, a następnie smarowanie światłem latarki po tym, co ma być na zdjęciu, do tego zajmij potem dobre miejsce, oczywiście bez źródła światła i co najważniejsze zrób to w mniej niż 10sek, nie poruszając statywu, który zajmuje większą szerokość korytarza… dziękuje.


0,60uSv/h, nie norma, ale też nie jakieś cuda biorąc pod uwagę fakt, że jestem pod ziemią.


 

 

Ludzie nawet swastyki porządnie nie potrafią namalować.

Śmieciarz.

 

 

Na zdjęciu widać… mój oddech.

Mam nadzieję, że nikogo tu nie pogrzebało.

Czasami na strop trzeba było uważać.

 


Poodrywane fragmenty, a raczej ich brak.
Czyżby ktoś się tu wybierał bez gumiaków?

Wszystko tak ładnie wygląda na zdjęciach, które naświetlane były 8sek, w rzeczywistości jest zimno, ciemno, cuchnie i słychać jakieś dziwne dźwięki.


Metalowa płyta, dziwne, że jeszcze się nią nikt nie „zaopiekował”

Ta taśma ciągnie się od początku, czyżby miała służyć za pomoc w drodze powrotnej?
To dobry pomysł, bo wracając nic nie widać, tylko parę wodną.

 

Nietoperz.


I kolejna „swastyka”

Moja podróż niestety kończy się na fragmencie, który przedstawia poniższe zdjęcie.


Żeby przejść dalej, trzeba przecisnąć się przez 40cm szparę, niestety nie jest to zbyt mądre, gdy jest się samemu. Wyprawę uważam za udaną, mimo, że chciałbym iść dalej, może innym razem 😉

AKTUALIZACJA 2013
Zwiedzanie podziemi




8 komentarzy do “Wyprawa do Sztolni Rycerskiej”

  1. PS: Mam nadzieję, że jeszcze tu zaglądniesz bo chciałem dodać, że przy pierwszym, bądź drugim zacisku znajduje się nad głową ostry i spękany na całej długości „kamień” Trącony głową może odpaść i zawalić drogę powrotną.

  2. Cześć.
    Czy teraz da się tam wejść? Wybieram się do Wałbrzycha i w Sowie na przełomie lipca i sierpnia.
    Pozdrawiam z Krakowa!

  3. Witam, Sztolnia Rycerska, Sztolnia z Wagonikiem o tych mi wiadomo.
    Anonimowy 2, jak byś kiedyś tu jeszcze zajrzał to napisz do mnie w sprawie tej 3 sztolni.

  4. Witam
    Sztolnia kończy się tak czy inaczej przodkiem, zaraz za tym przesmykiem o którym mówisz że trzeba się przeciskać ostatnie zdjęcie. Co do tego szybu który ktoś tam odkopuje to jest to
    miejsce w którym jest tzw. sztolnia rycerska 2, wejście do niej jest poniżej zasypane w miejscu wycieku wody. Znam jeszcze jedno wejście które jest zasypane, czyli znajdują sie przynajmniej trzy sztolnie w górze dzkowiec.
    Pozdrawiam

  5. Fajnie 🙂 Ta Twoja wyprawa nawet mnie zaciekawiła, szkoda że tak szybko się skończył tunel… 🙁
    Podpis: hihihi… 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *