Szyb „Jerzy” pełnił rolę szybu wydechowego dla pola „Witold” i mieścił się w pobliżu ul. Traugutta
Przecinał 3 poziomy wydobywcze:
I +408,4 II +298,8 oraz III +199,6 m npm.
Dziś nie zajrzymy już w otchłań szybu, chociaż nie natknąłem się na dokument potwierdzający zasypanie, czy też przykrycie go korkiem. Obecnie zabudowania szybu „Jerzy” wygląda tak:
Część zabudowań wygląda na świeżą. Dookoła pełno złomu, gruzu i asfaltu. Trudno doszukać się tutaj lokalizacji samej rury szybowej, być może mieściła się ona w którymś z budynków.
Przejdźmy zatem do rzeczy, a więc samej charakterystyki „Jerzego”
Szyb charakteryzował się obudową ceglano-betonową z przekrojem beczkowym do poziomu II o wymiarach 3,22×5,75m, zaś do poziomu III przekrój kołowy o średnicy 3,80m. Jeżeli chodzi o połączenie powierzchni z poziomem I to występował tutaj odrębny przedział wentylacyjny i drabinowy przedzielony murem. Szyb nie posiadał maszyny wyciągowej, istniał za to rurociąg sprężonego powietrza.
Szyb „Jerzy” poziom 298,8m osiągnął w roku 1856, zaś w 1955 osiągnięto całkowitą głębokość 327metrów.
Z dokumentacji technicznej szybu dowiadujemy się, że został on wydrążony w warstwach zaclerskich i białokamieńskich, tak samo jak szyb „Klara”
Kontrola stanu technicznego i hydrologiczna wykazała dnia 23.10.1975 wysięki wody z obmurza na odcinku 80-240m.
Postanowiono sprawdzić, czy zagrożenie wodne jest realne i na poziomie 220m przewiercono obmurze, jednak nie natrafiono na podziemne zbiorniki wody. Woda z opadów atmosferycznych infiltruje poprzez glebę i dostaje się do szybu. Zbierana jest w tzw. rzępiu, a wiec części szybu przewidzianej na wycieki wody skąd jest odpompowywana. Przepływ wody określono na 200l/min.
200l… wydawało by się, że to masa wody, a tymczasem takim wyciekiem nikt nie zawraca sobie głowy 🙂
Badania geologiczne nie stwierdził występowania w obrębie szybu warstw kurzawkowych, a więc luźnych gruntów i piasków, które wymieszane z wodą, pod dużym ciśnieniem zachowują się jak ciecz, pomimo tego, że wygląda jak muł. Kurzawka w wyrobiskach górniczych jest bardzo niebezpieczna, ponieważ zalewając wszystko, odcina drogę górnikom. W historii górnictwa katastrofy z udziałem kurzawki bardzo często doprowadzały do zamknięcia kopalń ze względu na brak możliwości usunięcia jej z chodników.
Dawniej na poziomie I istniały stare wyrobiska, jednak zostały one zlikwidowane poprzez usunięcie obudowy. Na poziomie II nadal znajdują się wyrobiska, natomiast nikt nie jest w stanie stwierdzić, czy są one zlikwidowane 🙂
W latach 1816r-1930 wokół szybu zaczęła zapadać się ziemia, różnica poziomów wyniosła wówczas 21cm. Nie sprawdzono jednak, czy sama rura szybowa nie uległa przechyleniu.
Zgodnie z decyzją z 1981 wszedł zakaz przeprowadzania kontroli na szybie „Jerzy”
I nie rozumiem jaki był tego cel.
W 1986, a więc z chwilą uruchomienia wentylatorów na szybie „Klara” wyłączono wentylatory na szybie „Jerzy”
Zapis z 1988r:
Obecnie szyb „Jerzy” jest całkowicie wyłączony z eksploatacji. W wyniku obciążeń dynamicznych i erozyjnej działalności wody nastąpiło poważne uszkodzenie obmurza i murów działowych w górnej czyści szybu od poz.+300 do zrębu. Obecnie kopalnia rozpoczęła prace przygotowawcze do remontu i pogłębienia szybu „Jerzy”
W pierwszym etapie na podstawia zezwolenia Okręgowego Urzędu Górniczego w Wałbrzychu L.dz.700A6/87/Zp/Żb z dnia 1987-11-05 szyb zostanie podsadzony na całej głębokości , a następnie zgłębiony do poz.-200 w obudowie betonowej o przekroju kołowym 6m. W kolejnych etapach planuje się zabudowanie w szybie urządzenia wyciągowego z dwoma klatkami 3 piętrowymi udostępniającego poziomy +300 , +200, +70 , -50 i -200. Szyb zachowa funkcję szybu wentylacyjnego wydechowego.
Niestety szyb nie został już zgłębiony, bo w 1987 zakończył pracę.
Przeglądając mapę, zauważyłem w pobliżu inny szyb, „Carl”
Szybko nałożyłem go na mapę googla i ruszyłem w teren na jego poszukiwania, trop wydawał się być jasny.
Na miejscu zastałem stromą górkę złożoną z luźnego materiału.
Nieopodal zaś, natrafiłem na dziurę w ziemi przykrytą blachą. Biedaszyb? Prawdopodobne.
Niestety przeczesanie górki nic więcej nie wykazało, albo ślady po szybie pochłonęła natura, albo ja szukałem w złym miejscu.
W kolejnym wpisie przybliżę wam sztolnie upadowe „Czarny Bór” i „Władysław”
Pozdrawiam, LEON 🙂
Nie myslales zeby wpakowac sie do tych budyneczkow i zerknac co tam jest?
Nie myslaleszeny wbic sie do budynkow zobaczyc jak to wyglada?