Gruby wypad nie wypalił… a raczej został przełożony w czasie. Więc nie mając nic do roboty, postanowiliśmy się wybrać razem z Filipem do Wałbrzycha na eksplorację schronu, którego zdjęć nie mogłem znaleźć w sieci. Po szybkim rekonesansie nadszedł czas na eksplorację.
Wejście w pewnym sensie jest zakamuflowane drewnianym dachem, który ma jednak metalowe wsporniki. Na tle działkowych domków i altan, trudno go zauważyć. Chociaż teraz, gdy obiekt jest zbyteczny i zaniedbany, zaczyna się wyróżniać, ale kto chodzi w niedzielę na poszukiwanie schronów? 😀
Szybka akcja i jesteśmy na schodach prowadzących do obiektu. Pierwsze co rzuca się w oczy, to spore metalowe drzwi.
Po prawej zaś włącznik od oświetlenia. Znaleziona we wnętrzu żarówka wydawała się być w miarę „świeża”
Tak wygląd wejście od wnętrza.
Zaraz za wejściem mamy pomieszczenie po lewej stronie. Wbijamy.
Coś a’la centrala telefoniczna?
Na podłodze masa starych, drewnianych skrzynek.
Wycofujemy się i idziemy na wprost. Tam, kolejne pancerne drzwi. tego samego typu co wejściowe z tym, że te mają wziernik i chyba klapę w dolnej części. Hmmm wyrównywanie ciśnienia?
Tabliczka na drzwiach. Trudna do rozszyfrowania, nam udało się przeczytać jedynie Breslau- Wrocław.
W dalszej części kolejne pomieszczenie. Niewielkie, tak samo jak i poprzednie. Przed nami kolejne drzwi.
Wchodzimy do kolejnego pomieszczenia. A tam bardzo ciekawe drzwiczki, co może być za nimi?
I na tym kończy się eksploracja schronu. Zastanawia nas tylko jedna rzecz. Na niektórych zdjęciach pod sufitem idą rury. Są one w każdym pomieszczeniu. Wychodzą i wchodzą w tym samym miejscu. Jeżeli to rury grzewcze, to za ścianą było coś w rodzaju ogrzewania centralnego. Woda krążyła po całym obiekcie i go ogrzewała. Rury wychodzą z lewej strony przy wejściu do obiektu. Niestety nie udało się nam odnaleźć miejsca do którego owe rury prowadzą. Jeżeli chodzi o zawalone śmieciami wyjście ewakuacyjne (przypuszczenie) to znajduje się one w innym miejscu niż to co znaleźliśmy na powierzchni.
Jakakolwiek praca poszukiwawcza w terenie jest niemożliwa, bo schron jest na terenach prywatnych, pod oknami domów. Lokalizacji nie zdradzam 🙂
Trzymajcie się no i do kolejnego 🙂
Świetna strona, zaglądam jeszcze od czasu poprzedniego adresu. Brawo za odwagę, życzę wielu kolejnych ciekawych wypraw i czekamy na fotorelację. Wałbrzych to jedna wielka tajemnica 🙂
Siemka
Planujesz jakieś filmiki z „biedronkowym dronem”?
Biedronkowy „dron” sprzedany. Na głównej stronie masz podkategorię, projekt Alucard, zapraszam 🙂
Super relacja, ciekawie się czyta i ogląda:) a słyszałeś może o schronie pod górą mniszek w Boguszowie- Gorcach? wejście jest podobno od strony Gorc, w okolicach dawnego osiedla kohlau a wyjście gdzieś po drugiej stronie góry.. Powodzenia w kolejnych wyprawach.
Słyszałem ta wersje, ale odnosnie kopalni 🙂
Pozazdrościć pasji i odwagii. Zagladam tu jeszcze od czasow poprzedniego adresu. Mam takie pytanie czy spotkaliscie sie podczas eksploracji takich historycznych miejsc z tzw straznikami? Pozdrawiam!
Witaj, bezpośrednio nie i chyba nikt się nie spotkał, ale czasami można sobie zażartować, bo wracając z jakiegoś miejsca często natrafiamy na jakiegoś spacerowicza 🙂
Wow, jestem pod wielkim wrażeniem, pierwszy raz widzę schron w tak dobrym stanie :D. Ja w swojej okolicy znalazłem kilka schronów ale albo są zawalone gruzem i śmieciami i nie da się wejść w ogóle lub jak już się wejdzie to wszystko jest pokradzione :/