Data: 26 Kwietnia 2013
Godzina: 11:30
Temperatura: ok 25C
Koordynaty: 50 40 2 16 11 25
Gdybym zadał Ci pytanie: Wymień nazwy obozów koncentracyjnych, co byś odpowiedział/a?
Yyyyy…Oświęcim?
Na tym by się skończyło i nie ma co ukrywać, że ja również tak bym odpowiedział. Przy czym należy zwrócić uwagę na fakt, że obóz nazywał się Auschwitz i mieścił się na terenie miejscowości Oświęcim.
Dlaczego nie potrafimy wymienić innych obozów pracy? Bo co te sprawy obchodzą dzisiejszą młodzież? Strasznie głupio to zabrzmi, ale co mnie obchodzi obóz zagłady położony ponad 300km ode mnie w Oświęcimiu prócz tego, że, żal mi tysięcy osób, które zginęły z ręki Niemców i tego, że zbrodnie niemieckie na Polskiej ludności są wpisane w naszą historię?
No właśnie… nic. Być może, po części jest to wina naszej oświaty, która podaje ten temat na lekcjach, tylko po to żeby był, żeby zrealizować program nauczania.
Jednak dochodzę do wniosku, że sprawy by się zmieniły, gdyby temat był poświęcony czemuś co jest nam bliższe. I mam tu na myśli kilometry. Bo dopiero po zainteresowaniu się tematem, zauważyłem, że tylko ok. 40km od Witkowa stał Groß-Rosen, obóz pracy znajdujący się w czołówce AL(arbeitslager- obóz pracy), ba! Prócz tych osławionych obozów istniały jeszcze ich filie, tzw. podobozy, Groß-Rosen miał ich około 100. Z czego najsłynniejszy w temacie RIESE, AL. Riese (robotnicy pracowali przy drążeniu sztolni) no i bliższy mi AL. Friedland, czyli Mieroszów. Leżący ok. 20km od Witkowa. Oczywiście po dawnych podobozach nie ma już śladu, co najwyżej słupek po dawnym ogrodzeniu lub… jak w przypadku Mieroszowa ostatnia budka strażnicza.
Niemiecki Friedland (tłum.spokojne miejsce), po wojnie Fyrląd Wałbrzyski, a w końcu dzisiejszy Mieroszów.
Miejscowość leżąca w Sudetach środkowych, licząca ok. 4,5tyś mieszkańców.
W sumie niczym nie wyróżniająca się spośród innych miejscowości, ajednak w 1944r to tu wgranicach Friedlandu powstała filia obozu Gross Rosen o nazwie Arbeitslager Friedland. Był to obóz męski liczący ok. 500-550 więźniów, składał się on głównie z Żydów, którzy trafili tutaj z Auschwitz.
Przez Mieroszów jednak przeszło znacznie więcej osób, szacuje się, że było ich ok. 10tysięcy! Skąd ta zatrważająca liczba?
Istniało coś, co więźniowie nazywali marszami śmierci. Marszami śmierci najczęściej nazywano ewakuacje więźniów z dotychczasowych obozów. Przypuszcza się, że w marszu który przeszedł min. przez Mieroszów zginęło wówczas kilka tysięcy osób. Co się z nimi stało? Świadkowie przemarszu mówią o tym, że zwłoki ludzi rzucano do przydrożnych rowów i zasypywano wapnem. Inni zaś twierdzą, że zwłoki zbierano i zasypywano w specjalnie przygotowanych dołach.
Więźniowie we Friedlandzie pracowali w pobliskich zakładach VDM, był to przemysł zbrojeniowy (min. Produkcja śmigieł)
Dzisiaj po barakach mieszkalnych nie ma śladu, zostały tylko murowane domy, gdzie mieszkali żołnierze i gdzie mieściło się zaplecze obozu. Obecnie znowu mieszkają tutaj ludzie.
Domy się wyróżniają spośród innych, gdyż są długie i stosunkowo niskie.
W późniejszym czasie część więźniów dostała zadanie kopania sztolni w pobliskiej górze, po dzień dzisiejszy nie wiadomo w jakim celu i jak bardzo posunięte były prace, obecnie wejścia są zawalone.
Pierwsze wejście prezentuje się tak:
Niestety kompletnie zasypane i zaśmiecone.
Przed wejściem betonowa podstawa, niewiadomego przeznaczenia.
Wejście nr 2, zimą zasypane było o wiele bardziej niż jedynka, teraz doszły do tego dosłownie góry śmieci, swoją drogą ciekawe oznaczenia mają te plastikowe szpule 😉
Trojka. Gdyby nie wiadomość, że wejścia były 3 można by przyjąć że to zwykłe zapadlisko.
A na koniec betonowy…. betonowe coś.
Jako ciekawostkę dodam, że w obozie znajdowały się osoby, które pracowały przy budowietajnego obiektu w górach Sowich o kryptonimie RIESE. Osoby, które umierały, chowane były w części Żydowskiej cmentarza, który istniejepo dzień dzisiejszy, niestety nikt o niego nie dba i na chwilą obecne zostały tylko 3 nagrobki i resztki innych.
Krata po lewej stronie to zakończenie cmentarza komunalnego. Cmentarz Żydowski zaczyna się za kratą.
Z roku na rok, z tego dawnego cmentarza pozostaje coraz mniej.
Podczas szukania nagrobków, kilka razy spotkałem się z sytuacją wybiegania jakiegoś stworzonka z leżących na ziemi suchych liści. Tym stworzonkiem okazała się jaszczurka zwinka. Większość okazów była mała, ok 4cm i szybka, przez co nie było szansy na sfocenie gada, jeden jednak odważył się mi za pozować 🙂
Gdy kierowałem się do pomnika: „Walczyli dla ojczyzny”
Jakaś kobieta złowrogo na mnie spoglądała i szeptała pod nosem, pewnie rzucała klątwę, czy coś 😉
Kolejny pomnik na Mieroszowskim cmentarzu „Poległym za wolność”
Wracając do domu, zatrzymałem się jeszcze przy pomniku ofiar Gross Rosen ( pomnik znajduje się w Mieroszowie)
Kilkanaście metrów od pomnika znajduje się drugi zespół podziemny, oczywiście wejścia są zasypane, a stan wyrobisk nieznany.
Bardzo NIEOFICJALNIE mówi się, że część więźniów pracowała również przy tzw. Ciężkiej wodzie, którą Hitler chciał wykorzystać do budowy pierwszej bomby atomowej.Woda miała być sprowadzona z zakładów Norsk Hydro (Norwegia). Alianci zaatakowali Norsk Hydro i podczas starannie zaplanowanej akcji zatopili statek z ciężką wodą, był o tym film na Discovery „Bohaterowie Telemarku” Na statku była żona/ dziewczyna komandosa, który wysadzał statek, jednak nie mógł jej ostrzec, Niemcy mogli by się zorientować, że coś jest nie tak. Cały zapas Niemieckiej ciężkiej wody, ok. 16ton poszedł na dno, ale… mówi się (nie potwierdzone w żaden sposób, prawdopodobnie plotka/wymysł), że Niemcy łodziami podwodnymi przetransportowali część ciężkiej wody, a następnie dostarczyli ją do zakładów w Mieroszowie!
Jednak już nie bajką jest fakt, że dookoła Mieroszowa znajdują się ziemie zawierające uran, który był rzecz jasna wydobywany i przerabiany właśnie w zakładach potencjalnie leżących na terenie Mieroszowa.
Na początku wspomniałem o sztolniach, zlokalizowano 4 takie obiekty w górze Kościelna.
Jednak czemu miały służyć? Schrony? Podziemne laboratoria? Niewiadomo.
Chciałbym dodać, że nawet kilkadziesiąt lat po wojnie miejscowość nie była zbytnio odwiedzana przez ludność, obawiano się promieniowania, skąd miało by ono tu być, co miało je generować?
W sumie nie wiadomo. Ludzie obawiali się skażenia, którego niby mieli dopuścić się Niemcy podczas wzbogacania ciężkiej wody (ciężkiej wody się nie wzbogaca, no ale to szczegół 😉 )
Oczywiście sprawdziłem poziom promieniowanie w odwiedzonych miejscach i jest ono w normie, ok 0,15uSv/h
Większość założeń dotyczących militarnego wykorzystania tej pięknej miejscowości wydaje się być nieprawdopodobnych, za dużo niewiadomych, ludzkich domysłów, jednak jak by nie patrzeć, pod tym względem miejscowość jest na pewno interesująca.
Oczywiście na temat budowy bomby atomowej akurat w Mieroszowie, należy patrzeć z przymrużeniem oka, jednak jest to niezła historyjka do opowiadania w gronie kumpli, bo w środowisku eksploratorskim raczej nie zabłyśniemy. Dlatego też i ja podchodzę do tematu w ten sposób.
Przy czym powinienem zadać sobie pytanie, czy mając pasję i będąc w kilku obiektach mogę nazwać siebie eksploratorem? Czy też panuje tutaj zasada: Posiadacz lustrzanki nie jest fotografem, jest posiadaczem lustrzanki. Gdzie należało by to tłumaczyć chyba w ten sposób, że aby stać się eksploratorem trzeba dotrzeć w miejsce, gdzie nie był jeszcze nikt.
Na koniec dodam, że w maju 1945 r. sowieci wyzwolili więźniów AL. Friedland.
Film był o tym zatopieniu promu i podawano to jako wielki sukces.Dopiero ostatnio ktoś zadał sobie trud i zrobił o tym ciekawy program ,znalazł świadków itp.
To wysadzenie promu to naprawdę wielki sukces ale niemców. Wiedzieli oni ze prom zatonie i zrobili sprytny trik. Ciezką wodę 100% wlewali do beczek tak ze wypełniałą je w połowie. Zas wiekszosc beczek zawierało ciezka wode 10% i te beczki wypełniano całkowicie. Po zatonieciu promu wszystkie beczki z 10% ciezka wodą poszły na dno. Kilkanaście pływało po powieszchni i te niemcy szybko wyłowili-te zawierały 100% cięzką wode i juz 2 tyg pozniej dostarczono je do berlina o czym informuje pismo do ktorego udało się dotzreć w programie. Alianci uznali to za wielki sukces i niby spowolnienie o rok niemieckich prac nad bombą A. W praktyce niemieckie straty wyniosły tylko 10% tego transportu i kilkudniowe opóznienie w terminie dostawy.
Cała II wojna w wersji oficjalnej wyglada dokładnie tak jak to zatopienie promu.
To co ogłasza sie jako wielki sukces tak naprawde jest klęską. Dopiero kilka lat temu tyle lat po wojnie oficjalnie FBI podało na swoje stronie jak Hitler uciekł z Berlina i gdzie potem żył i gdzie zmarł a w kazdej ksiązce przeczytacie ze strzelił sobie w głowe.Juz stalin wiedział przecież ze Hitler zrobił go w konia i uciekł tylko wersja oficjalna była o samobójstwie.Prawda jest zupełnie,ale to zupełnie inna.. Moze za kolejne 100,moze za 200 lat ujawnia nastepne ciekawostki dotyczące historii II wojny.
Skoro pytasz mnie wprost ile nazw obozów bym wymienił, to odpowiadam, że więcej niż jeden!
Bardzo chętnie skonfrontował bym te tajemnice z rzeczywistością 🙂
Wykorzystując temat 🙂 Mieroszów i okolice kryją jeszcze wiele ciekawych tajemnic, może będzie to czytała osoba, która ma trochę ciekawostek do zdradzenia i w końcu napisze o tym na swoim blogu lub uzupełni ten post hehe – serdecznie pozdrawiam 😉
Podałem to jako ciekawostkę, zapewne była to plotka 🙂
A mogło być tak jak mówisz, niedopowiedzenia i ploty zrobiły swoje.
Piszesz o tym, że ludzie bali się promieniowania w rejonie Mieroszowa po wojnie… masz jakieś konkretniejsze informacje? Ja bym się doszukiwał raczej działań związku radzieckiego, którzy po wojnie na szeroką skale robili pełne rozpoznanie geologiczne Dolnego Śląska pod względem mineralizacji uranowej – masz obok ślady poszukiwań w Rybnicy czy Okrzeszynie. Nie wykluczam, że w Mieroszowie też mogli badać lokalne wyrobiska, a ludzie z okolicy usłyszeli ze ruskie szukają uranu i plotka poszła, mimo że tego uranu w ogóle mogło tam nie być. Rozpoznaniu podlegało niemal wszystko, byla na to kasa bo wiadomo o co toczyla sie gra… Choć główne działania poszukiwawczo-rozpoznacze przypadają na pierwsze 10 lat zaraz po wojnie, to wszelkie dokumentacje i materiały geologiczne powstające także później, do ’89 były oznaczone klauzulą tajności – większość materiałów jakie udało mi się zdobyć jest oznaczone jako tajna z później dodaną pieczątką [JAWNE]. Także, wydaje mi się, że tu chodzi bardziej o obawy ludzi przed działalnością wschodniego sąsiada…
How can I be sure that you are not the next spam boot? 🙂 Blogspot catalogs your posts as spam.
Trochę niezwiązane z tematem, ale „Anonimowy25 lipca 2013 11:35” to jest na 100% spam bot. 3 powody:
1. „Blogspot catalogs your posts as spam.”
2. „Here is my webpage Zimowiska” <- wyraźna reklama i pomieszanie angielskiego z polskim
3. Jeżeli nadal nie jesteś pewny, wpisz zdanie z postu w google i w cudzysłowach, np. wpisz w google „I had written and say, I’m thoroughly enjoying”. Jak google wyrzuci dużo wyników to masz pewność, że to bot.
Hmm it looks like your website ate my first comment (it was extremely long) so I guess I’ll just sum it up what I had written and say, I’m thoroughly enjoying
your blog. I too am an aspiring blog writer but I’m still new to the whole thing. Do you have any recommendations for novice blog writers? I’d definitely appreciate it.
Here is my webpage Zimowiska
Dzięki za linki.
„kheikchhorn.de/html/sonderwaffen.html”
http://www.zamandayolculuk.com>…>Duyuru„
Pozdrawiam:)
Ogólnie rzecz biorąc, istnieją papiery w których widnieje ile ton ziemi wywieziono, a ile stali i drewna przywieziono na budowę różnych obiektów systemu Riese. Szacuje się, że to co odkryliśmy to góra 35% całości podziemi. Książ to bardzo ciekawy temat. Zamknięcie większości podziemi za namową PAN, montaż aparatury, która równie dobrze mogła by być zamontowany w innym miejscu, brak pozwoleń na zbadanie komór (zabetonowanych) które tam występują itd. to wszystko sprawia, że człowiek się zaczyna zastanawiać po co to wszystko. Zresztą, kiedyś ktoś, się przebił za daleko, zarządcy się to nie spodobało i od razu cofnął koncesję na odwierty. To, że coś jest przed nami ukrywane to raczej fakt. Najczęściej mówi się o Niemcach, którzy dbają o to by Książ nie został do końca poznany. O firmie Ryzykant nie słyszałem, za krótko jestem w środowisku.
Obliczałem,tak w przybliżeniu,ile kilometrów sztolni może być nie odkrytych jeszcze w Riese.Wg.rożnych źródeł postęp w drążeniu sztolni wynosił w ciągu doby:2m,7m i nawet 10m,co pisze w podanym poniżej linku.Brakuje ponad 20km sztolni,ale trzeba wziąć pod uwagę,że to była wojna.Trochę o niemieckiej technice budowania sztolni,schronów dla pociągów,hal podziemnych i jak to wykorzystali-USA i ZSRR.Link:”www.podziemia.pl/doc/tt6/cie5.html”
Poczytaj sobie też o systemie HAARP.Przy pomocy tego systemu,Riese można prześwietlić jak człowieka rentgenem,i zrobić jeszcze coś gorszego.
W Książu 90proc.tuneli użytkuje Komitet Badań Kosmicznych wraz z Instytutem Sejsmologii.Do pracy sejsmografów potrzebne jest niewiele miejsca toteż postanowiono zainstalować tam przyrządy do pomiaru zmian ruchu całej skorupy Ziemi.Urządzenie to zbudowane jest z…plastikowych rur kanalizacyjnych(wyśmiewanych na rożnych forach).Wypełnione są wodą,a zmiany wykrzywienia lustra wody,spowodowane grawitacją ciał niebieskich mierzone są laserowo.Nie może być żadnych drgań.Pod tak grubą warstwą skał mierzy się jeszcze się jeszcze przenikliwe promieniowanie kosmiczne za pomocą specjalnych przyrządów.Pozyskiwane dane przesyłane są elektronicznie na powierzchnię do komputerów.Warto wspomnieć o pewnej tajemnicy podziemi Książa.Cała aparatura,komputery,oprogramowanie,środki łączności warte miliony dolarów,została nam podarowana przez USA,w zamian za…. dyskrecję i przekazywanie danych wyników pomiarów.Tajemnica prezentu tkwi w tym,że im bliżej atomowych rosyjskich poligonów,tym dokładniejsze pomiary sejsmograficzne prób nuklearnych.Po przystąpieniu Polski do NATO sprawa ma się inaczej.Podaję Ci link gdzie możesz obserwować na bieżąco jak pracuje 7 stacji sejsmograficznych w Polsce,w tym”KSP”Książ.
Link:”kodczasu.pl/viewtopic.php?t=2207″
Czy słyszałeś coś o firmie eksploracyjnej”Ryzykant”?
Pozdrawiam:)
Widzę, że masz sporą wiedzę 🙂 O testach broni jądrowej w Jonastal nie czytałem, ale dzisiaj zacznę, bo temat ciekawy. Z komentarzami też się zapoznam, chociaż niemieckiego za bardzo nie znam, a translator tłumaczy w sposób dosyć śmieszny 😉
Może kiedyś się spotkamy i będziemy mogli porozmawiać 🙂
Bardzo ciekawy fotoreportaż,lubię czytać Twoje posty.Jeśli chodzi o obozy koncentracyjne,to masz rację,mało kto potrafił by dzisiaj wymienić więcej niż Auschwitz-Birkenau.Na mnie największe wrażenie wywarł Majdanek.Miałem sąsiada,który w Auschwitz woził taczką zagazowanych więźniów do pieców krematoryjnych.Niedawno zmarł w wieku 89 lat.Znałem też”człowieka”,który okazał się być wrednym kapo w którymś z obozów konc.Rozpoznała go kuracjuszka z Jedliny Zdrój.Poszedł za kratki.Znałem b.dobrze”strażnika”Riese,niejakiego Wojtczaka.Wydawał mi się normalnym człowiekiem,ale był samotnikiem.Znałem także hydraulika z Riese,Haina.W czasie wojny ukrywał w swoim domu Żydówkę.Miał z nią dwoje dzieci,syna znałem.Żydzi o swoje cmentarze zbytnio nie dbają.Wg.ich tradycji nie wolno ruszać kości pogrzebanych,a cmentarz to miejsce nieczyste.Historię z izotopem wodoru znam,i raczej-tak jak piszesz-w rejonie Mieroszowa,ciężka woda nie mogła się znaleźć.
W rejonie Jonastal znajduje się obiekt podobny do Riese.Są eksploratorzy,poszukiwacze skarbów itp.Obecnie część najważniejszą zajmuje poligon-tak jak w czsie II-Woj.ŚW.Podobno istnieje film o pierwszej niemieckiej próbnej eksplozji bomby jądrowej z dn.3.03.1945r.Drugą próbę przeprowadzono 12.03.45r.Były to prymitywne bomby.W dolinie Jonastal prowadzono również próby z rakietami A-9/A10,zwanymi też”nowojorskie”Były to rakiety dwustopniowe i miały być uzbrojone w głowice jądrowe.Było to też filmowane,próba ze startem była nie udana.Czy to tylko domysły,nie dowiemy się,gdyż Merkel podpisała układ z USA o tajności dokumentów znalezionych w Jonastal na następne 60 lat.Dużo czytam o tym kompleksie na niemieckich stronach.Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy,bo w komentarzach niektórym starym Niemcom puszczają nerwy i piszą za dużo-a wiedzą b.dużo.
A co sądzisz o tym-bo to może też dotyczyć Twojego ostatniego postu.Dolny komentarz po niemiecku.Link:”pldocs.docdat.com/docs/index-40265.html?page=6″
Twoje podejście do sprawy eksploracji jest jak najbardziej prawidłowe.Z czasem nabierzesz doświadczenia i będziesz najlepszy-czego Ci życzę.Nie daj się nabrać na te wszystkie legendy i inne niedorzeczne bzdury.
Co to za wielki”eksplorator”,który twierdzi,że w Riese żyją do tej pory hybrydy stworzone przez Niemców.Albo,że obcy porywają Ziemian i prowadzą z nimi eksperymenty na niewidocznej stronie Księżyca.Facet ośmiesza siebie i Riese,a młodym ludziom robi wodę z mózgu.
Jeśli jesteś zainteresowany,to kiedyś mogę Ci napisać o katastrofie lotniczej w latach 50-tych.Byłem świadkiem całej tej komunistycznej akcji.Pozdrawiam:)