Data: 6 Marca
Godzina: ok 14:45
Temperatura: 8C
Koordynaty: Okolice ulicy Jedwabnej (stary kamieniołom)
Lokalizacja obiektu
ŁATWA, średnia, bez trapera się nie obejdzie
Zapotrzebowanie sprzętowe
brak, MAŁE, średnie, musisz załatwić tragarza
Poziom trudności
MAŁY, średni, armageddon
Zazwyczaj, gdy szukałem miejsc do odwiedzenia, kierowałem się ku Wałbrzychowi, zagłębiu węglowemu, w którym to sztolni tych niedawno zamkniętych jak i tych starszych powinno być sporo.
Naszą uwagę przykuły malowidła:
Ale już po krótkiej chwili ruszyliśmy w kierunku wejścia.
W prawdzie powiedziawszy spodziewałem się tutaj metalowej kraty, ponieważ jakieś 2 miesiące temu na terenie dolnego śląska przypomniano sobie o ochronie nietoperzy. Na szczęście jedyną przeszkodzą okazała się woda, ja wróciłem się po wodery, a Robert poruszał się po wystających z wody kamieniach.
Wiele sztolni jest surowych, tzn. kutych w skale i pozbawionych zabezpieczenia, w tym przypadku było inaczej. Betonowe okładziny ścian przy wejściu.
Trochę dalej zauważyliśmy, metalową szynę do wzmocnienia stropu.
Po pokonaniu wody, dalsza część chodnika była już sucha.
Co jakiś czas mijaliśmy strzałki, które ktoś wcześniej malował, aby się nie zgubić.
Po prawnej stronie, zaczęły się pojawiać metalowe „zawiasy”, albo zawieszona była na nich krata, albo szły tędy kable doprowadzające oświetlenie.
Korytarze miały kilka odnóg, po skręceniu w lewą stronę zauważyliśmy małe, zwisające nacieki wapienia.
Dodam również, że na zdjęciu można zauważyć obmurowany strop, nie wszędzie tak było, co jakiś czas była goła skała.
Tak jak np. tutaj
Po raz pierwszy zauważyłem również naciek, który pojawiał się na ziemi
To co rzuciło się nam w oczy to bardzo duże ilości odwiertów, prawdopodobnie na ładunki wybuchowe.
Wkrótce odbiliśmy w drugi korytarz.
A po lewej stronie zauważyliśmy biegnące ceramiczne rury odwadniające obiekt.
Co jakiś czas napotykaliśmy dziury, które odznaczały się od reszty, prawdopodobnie ktoś szukał ukrytych sal.
Powiem wam szczerzę, że kompletnie się nie spodziewałem, że obiekt będzie tak dobrze zachowany, a co najważniejsze, dosyć spory.
Ciągle jakieś boczne wejścia, wzmocnienia ścian i stropu, miejsce na okablowanie. Czemu miała służyć ta sieć tuneli? Jak zwykle nie wiadomo… Prawdopodobnie miał to być schron dla zakładów, które produkowały łożyska, lub coś w rodzaju podziemnej fabryki/laboratorium. Obiekt oczywiście nie jest dokończony.
Kości jakiegoś zwierza. Nie pierwszy raz je widzę w sztolni.
I kolejne rozwidlenie.
Wiecie co jest najlepsze we wspólnej eksploracji? To, że można się do kogoś odezwać, a nie w kółko nucić po nosem: Bad boys bad boys whatcha gonna do? Whatcha gonna do when they come for you?
Kolejna fajna sprawa to możliwość sprawdzenia kilku korytarzy, żeby nie wchodzić w ślepe zaułki.
Strzałki, były na każdej ścianie.
Wspólnie z Robertem zastanawialiśmy się do czego mogły służyć te haki, założyliśmy, że biegły tędy kable.
Teraz czytam, że nie tylko my tak zakładaliśmy, okazuje się bowiem, że schron był oświetlony.
Wcześniej wspominałem o tym, że obiekt jest niedokończony, świadczyć mogą o tym kończące się po 2metrach odnogi korytarza i wystające ze ściany metalowe pręty zbrojeniowe.
To dopiero fajna sprawa, zdjęcie trochę rozmazane, gdyż naświetlałem trzymając aparat na kolanie, nie zabrałem statywu. Promień oczywiście w realu prezentował się o wiele lepiej.
Mój kompan, Robert.
Nieee, to nie wata cukrowa, to pleśń/grzyb. Ciekawy zresztą.
W niektórych miejscach spotykaliśmy takie o to płyty, niektóre miały wywiercone otwory, po co? Nie mam pojęcia.
Pamiątkowa fotka. Hmm po rumieńcach możecie dojść do wniosku, że w sztolni jest dosyć ciepło.
Wyjście.
Wg niektórych mieszkańców Kamiennej Góry, kompleks, który odwiedziliśmy, może łączyć się z tunelami, które znajdują się na ulicy Wiejskiej. Niestety nikt nie jest w stanie sprawdzić tej informacji.
Wejście nr 2.
Niestety ponownie zabezpieczone.
Na koniec bramka nr 3.
No, tego się akurat spodziewaliśmy.
Po wojnie te obiekty służyły jako schrony dla mieszkańców. Nad dwoma wejściami umieszczone są czerpnie powietrza.
Na koniec zacytuję „Przeżyliśmy Gross-Rosen”
„(…) w wielkim pośpiechu ogłoszono apel całego obozu i popędzono nas do lochów znajdujących się pod górą po drugiej stronie Bobru, nieopodal obozu. Biegnąc, z daleka zobaczyliśmy wybity w zboczu góry duży otwór. W ten otwór wbiegliśmy popędzani przez esesmanów i szczuci psami. Przekroczyliśmy potężną bramę zrobioną z żelaza, która po naszym wejściu szczelnie zamknęła otwór. Kilka metrów za tą bramą znajdowała się druga brama zrobiona z żelaznej kratownicy, która również za nami została zamknięta….
Co najciekawsze, wpis nie tyczy się obiektu, którego zdjęcia widzicie u góry. Inny więzień pisze, że prowadzono ich do bunkra znajdującego się nieopodal opisywanego przeze mnie obiektu. A więc istniał drugi kompleks „schronów” wykutych w skale, w żaden sposób niezabezpieczony przed obwałem, znajdował się on w Daleszowie Górnym (dawniej należący do Kamiennej Góry). Obiekt ten to prawdopodobnie tzw. sztolnia Brodno. Wiele osób tam umarło, niemcy zamknęli w środku więźniów, a metalowe wrota nie pozwoliły na dopływ świeżego powietrza. Uduszenie to straszna śmierć.
Przeznaczenie sztolni Brodno nie jest znane.
W sztolniach pod Górą Parkową nie było prowadzonych prac nad projektem „Arado”, przynajmniej nie ma na to dokumentów. Faktem jest jedynie to, że biuro projektowe zostało przeniesione do Kamiennej Góry. Pozdrawiam!
„wlodarz.pl/ii-miedzynarodowy-zjazd-eksploratorow-27-04-05-05-2013/”
Jeżeli jesteś zainteresowany to 28.04.2013-na Pl.Koronacyjnym w Wambierzycach odbędzie się zjazd(pielgrzymka)motocyklistów z Dolnego Śląska.
Wow, dzięki za info, na 95% będę, pierwsze słyszę o tej „imprezie” jeszcze raz dzięki.
Witam!27.04.-05.05.2013r-II Zjazd Eksploratorów”Muchołapka”2013.
Tydzień temu byłem zobaczyć w jakim stanie jest ta konstrukcja pod chłodnię parową.Trzyma się dobrze,ale wszystkie budowle po byłej fabryce broni,prawie nie istnieją.Pracowałem na tym terenie i trochę się tam”zwiedzało”,a wówczas wszystko było w idealnym stanie.Z Ludwikowic Fabr.miał być budowany tunel kolejowy w stronę Pieszyc,wszystko było opracowane ale brakowało funduszy.Pozdrawiam.
Wilkołaka? 🙂 Chudzinki biedne 🙂
Te kości które widać na jednym ze zdjęć należały prawdopodobnie do wilkołaka, które często się tam pałętają!
Leon, fajne materiały, przede wszystkim podoba mi się Twoja skromność i normalność w tym co robisz.
Pozdrawiam serdecznie.
OKI
Wszystkie okna i drzwi były zamurowane,ale wybili małą dziurę i można się wcisnąć.Ten kościół potrzebuje pilnie remontu bo dryfuje ku ruinie.”vimeo.com/49619096″–„vimeo.com/40186969”.
Piękna świątynia i niesamowicie klimatyczny film. W sumie wybrał bym się do tego Żeliszowa 🙂
Kolejny bardzo interesujący fotoreportaż-gratuluję.Sztolnie w Kowarach i Kamiennej Górze są mało znane.Dużo o Kowarach opowiadał mi pracujący tam po wojnie,nieżyjący już,sąsiad.Takie metalowe wrota zamykały się za moimi plecami pod ziemią,tylko w trochę innych okolicznościach,codziennie przez wiele miesięcy.Przykre to było uczucie bo wiedziałem,że mogę nie wyjść żywy.A nawiązując do zdjęcia z tym pięknym promieniem światła.Link:”vimeo.com/1641414o”Pozdrawiam.