Marcinków to mała wieś położona w powiecie Kłodzkim mogąca się pochwalić mnogością obiektów górniczych pochodzących z XVwieku. Głównym surowcem, który wówczas wydobywano była srebronośna galena, prace jednak opierała się również na poszukiwaniach złota, czy srebra. Nie chcę się rozpisywać o historii górnictwa w Marcinkowie, bo ten temat został bardzo dobrze opisany min przez Pana Michała Stysza, który wraz ze swoją ekipą dokonał inwentaryzacji większości obiektów, obecnie już niedostępnych.
Przejdę więc do sedna, w latach 50 zakłady R-1 zainteresowały się ponownym wykorzystaniem starych kopalni w celu namierzenia i następnie wydobycia uranu na terenie Dolnego Śląska i zresztą nie tylko… udrożniono wtedy część obiektów znajdujących się w Marcinkowie, dopasowano obiekty do kopalnianych standardów i tam gdzie było to opłacalne przystąpiono do wydobycia. My postanowiliśmy odwiedzić sztolnię nr 5 (wg. nazewnictwa R-1)
Wejście dosyć dogodne, co prawda trzeba się wczołgać, ale jako takiego zacisku brak. Po wejściu do środka naszym oczom ukazuje się prosty chodnik z odnogą.
Na spągu namulisko i resztki belek z obudowy. Wchodzimy w lewą odnogę.
Ta bardzo szybko kończy się przodkiem. Zastanawiam się, czy sztolnia powstała przed poszukiwaniem uranu, czy też była wykonana w celu wydobywczym w latach 50. Sporych rozmiarów chodnik każe mi myśleć, że to sztolnia z XXw na stropie widać ślad po odwiercie.
Kierujemy się więc naprzód, sztolnia ma mieć ok 330m długości wliczając w to boczne odnogi.
Wysokość chodnika to ok 190cm, przy czym zdarzały się miejsca niższe, jak i wyższe.
Na skałach można było dostrzec, hmm… trudno to nazwać, ale wszystko wyglądało tak, jakby skała zawierała związki żelaza. Co jakiś czas napotykaliśmy pokonany od wlotu metraż.
W pewnym momencie natrafiliśmy na 2 bardzo niskie chodniki w ociosach głównego korytarza
Odnogi te prowadzą do zalanej obecnie sztolni Średniej Starej, wykutej w XVIw. Nie podejmujemy próby dotarcia do tych partii z uwagi na sprzęt niesiony ze sobą.
Prawie od samego początku w prawej części sztolni widzimy odwodnienie obiektu.
W końcu docieramy do miejsca w których pojawiają się nacieki manganowo-żelaziste.
Gdy na drodze pojawia się zawał nachodzą nas pewne obawy
Na szczęście zawał okazuje się być do przejścia i możemy kierować się dalej.
W lewej odnodze natrafiamy na niski korytarz i wydaje mi się, że jest to wyrobisku już znacznie starsze niż sama sztolnia.
Początkowy chodnik udaje się pokonać dosyć łatwo, ale w końcu chodnik robi się tak niski, że muszę iść na kolanach, a na szyi mam zawieszony aparat, licznik geigera, dyktafon i oświetlenie. W dalszej partii sztolnia robi się jeszcze niższa i musimy zrezygnować. Jeżeli o poziom promieniowania chodzi, to słyszałem, że ktoś zmierzył 10uSv/h, mój geiger pokazał max 0,89uSv/h, więc nie wiem, czy w sztolni było wydobycie, raczej był to obiekt poszukiwawczy.
Wycofujemy się i ruszamy dalej przez zawał, pojawia się woda z mętnym osadem.
Na ociosach widać coś, co przypomina kultury bakterii, ale to zapewne jakaś pleśń/ grzyb
W końcu docieramy do końcowego fragmentu sztolni
Jak już wspominałem obiektów jest więcej, jednak bez udrożniania i odwodnienia możemy tylko pomarzyć o wejściu.
Ze sztolni mam film, ale nie wiem, czy go wrzucę na yt. Jestem za wysoki i większość drogi pokonuję z pochyloną głową, zaś kamera zamontowana na kasku nagrywa tylko spąg 🙂
(A jednak)
PS: Ktoś coś ogarnia, naprawa aparatów- Wałbrzych, Kamienna Góra i okolice? Muszę przywrócić do życia Fujifilm S1800 i zacząć robić konkretne fotki, bo BenQ średnio mi podchodzi.
LEON
To nie są żadne „pleśnie czy bakterie”. Przebadaliśmy to dosyć wnikliwie… Ciekawsze „rzeczy” wychodzą z tej kolorowej ściany 😉
Leon fotki są dobre, zrób to co ja, kup wodoodporny aparat 😀
Ponad 10uS było po lewej między starym a nowym wyrobiskiem.
Przynajmniej tak pokazywał przyrząd.
Mi tam pokazywało właśnie max, ale Ty doszedłeś dalej, więc może rzeczywiście do 10uSv/h dobija
Mi się dobrze S1800 fotki robiło, wychodziły naturalne, tutaj pomimo złapania ostrości fotki są rozmazane. No i z uwagi na jasny obiektyw, BenQ nie pozwala na naświetlanie zdjęć, przez co dalsze kadry są ciemne.
to nie można w ustawieniach przysłony ustawić ręcznie?
Są ustawienia pół-manualne. Albo jedno, albo drugie, już z tym walczyłem, ale nie uzsykałem pożądanego efektu.