Data: 31 Lipca 2013
Godzina: ok 13
Temperatura: ok 17C
Koordynaty: 50.772063 16.091191
Lokalizacja obiektu
ŁATWA, średnia, bez trapera się nie obejdzie
Zapotrzebowanie sprzętowe
BRAK, małe, średnie, musisz załatwić tragarza
Poziom trudności
MAŁY, średni, pół armageddon
Po raz pierwszy, kamieniołom w Borównie odwiedziłem mając jakieś 7-8lat. Przedzierając się przez wysokie trawy, po kilku minutach mogłem zobaczyć ogromną dziurę w ziemi, budkę w której chowali się ludzie wysadzający skały i płot, tyle pamiętam 🙂
Kilka dni temu, przeglądając google maps, zauważyłem, że kamieniołom jest zalany. W związku z tym postanowiłem odwiedzić to miejsce i porobić kilka fotek. Jako, że w odróżnieniu od innych odwiedzonych przeze mnie miejsc, kopalnia była „działająca”, postanowiłem uzyskać pozwolenie na wejście.
Dzięki uprzejmości kierownika ruchu zakładu górniczego, takowe pozwolenie dostałem w dniu dzisiejszym.
Jako, że pogoda prawie dopisywała, postanowiłem zgarnąć Tomka i ruszyć w drogę…
Początek 🙂
My byliśmy upoważnieni, więc śmiało przekroczyliśmy (podniesiony) szlaban.
Budka strażnicza
Ktoś musi ustawić tą lampę do pionu!
Te betonowe 'zapory” prawdopodobnie odgradzają placyk z posortowaną frakcją skalną od drogi.
A te… przypominają zasłony stosowane w Paintballu
Widok od strony placyku.
Na szczycie zauważyliśmy 3 budynki, w tym jeden mieszkalny 🙂
Następnie ponownie wróciliśmy na drogę i zaczęliśmy się kierować w górę.
Tam jak zwykle mijaliśmy kolejne tabliczki informujące/ostrzegawcze
Po prawej stronie leżała sterta zużytych opon, dosyć sporych opon.
Ostania z tabliczek
Na odsłoniętych skałach zaczęły pojawiać się kolorowe… kolorowe skały :/
Aż wreszcie postanowiliśmy wejść trochę wyżej 🙂
Na google maps był jeden zbiornik, tutaj mamy 2. Najwidoczniej satelita zarejestrował obraz po obfitych opadach deszczu.
Postanowiliśmy zejść w dół i przyjrzeć się obiektowi bliżej, mijaliśmy przy tym kolorowe skały o różnych rozmiarach.
Od tego momentu deszcz już padał dosyć obficie. W ciągu kilku minut byliśmy przemoczeni.
Rozpadliny, nie polecam zbliżania się do krawędzi wyrobiska. Co jakiś czas w kamieniołomie było słychać toczące się, nieporuszone niczym kamienie.
Tlenek żelaza?
Żeby zejść do wody, musieliśmy obejść całe wyrobisko dookoła.
Błękitny kolor wody, przypadek? A może to związki miedzi barwią wodę? Nie wiem.
Wreszcie po kilkunastu minutach marszu w deszczu, udało się nam dotrzeć na sam dół wyrobiska.
Po dotarciu na miejsce liczyliśmy na jakąś fotkę HDR, zaplanowane zdjęcie, a nie pstrykane od tak. Niestety deszcz i zimny wiatr nie zachęcał do tego, zresztą, brakowało nam światła. Po zaliczeniu „dna” postanowiliśmy wrócić na górę i się jeszcze rozejrzeć.
Na górze napotkaliśmy jeszcze kilka hałd.
I małych budynków niewiadomego przeznaczenia.
Następnie, skierowaliśmy się w stronę samochodu i tym samym zakończyliśmy wypad. Dodam, że jak na złość deszcz przestał padać 😉
Może wpadnę porobić fotki 🙂
Byłem i porównałem z Twoim postem z 1.08.2012 roku.Są duże zmiany.Chłopaki jeszcze wszystko dopracowują.Sztolnie przebrane,tylko te obok”Muchołapki”.
🙂
Dzięki za link!
„www.tvsudecka.pl/7,2776-i_dolnosloski_piknik_militarny_misja_zachod.html”
Tak w ogóle to całą impreza jest darmowa?
Kąpałem się w”Muchołapce”!Dawno temu:)
Dzisiaj można wejść za darmo do nowo odkrytych podziemi obok”Muchołapki”.A weekend-artystycznie!!!.
🙂
No ten w Strzelinie prezentuje się imponująco. Głuszycę i tak będę odwiedzał, wiec może do kamieniołomu zajrzę. Słyszałem właśnie o otwarciu i nie wiem czy jechać 🙂
Co do śmieci i gruzu to Ci nie odpowiem, bo nie wiem jak się sprawa prezentuje 😉
W Głuszycy jest teraz pięknie.Strzegom też warto zobaczyć.A Strzelin jest niesamowity.Oczywiście chodzi mi o kamieniołomy,miasteczka też są urocze,warte sfotografowania.
Jutro otwarcie kompleksu”Włodyka”.”Muchołapki”nie doprowadzili do porządku.Nie usunęli ze zbiornika śmieci i gruzu-dlaczego??
🙂